Cześć!
czerwca 22, 2017
Byłam bardzo wstydliwym dzieckiem. BARDZO WSTYDLIWYM.
Pamiętam, jak pewnego razu popłakałam się na środku supermarketu, ponieważ babcia
chciała kupić mi ciastka na które nie miałam ochoty, ale wstydziłam się jej o
tym powiedzieć. Mając 13 lat wybrałam się z koleżanką na zakupy, w małym
sklepiku z dodatkami kupiłam kolczyki, które w domu okazały się być uszkodzone.
Na myśl o tym, że będę musiała powiedzieć sprzedawcy, że produkt jest felerny i
chciałabym go zwrócić wpadłam w histerię.
Dziś wiele osób nie może w to uwierzyć. Jestem uśmiechniętą dwudziestoparolatką, która bez problemu nawiązuje nowe znajomości i potrafi odnaleźć się w niemal każdym towarzystwie. Jak to możliwe, że tak bardzo się zmieniłam? Nie zmieniłam się. Za każdym razem, gdy mam odezwać się do osoby, której nie znam, wykonać telefon do nieznajomego, a nawet wysłać do niego maila serce wali mi jak dzwon, a w oczach pojawiają się łzy. Wielokrotnie przekonałam się jednak, że wychodząc poza strefę komfortu, podejmując nowe wyzwania, poznając nowych ludzi sprawiam, że moje życie staje się lepsze.
Akceptuję to, jaka jestem, zdaje sobie jednak sprawę z tego,
że niektóre cechy mojego charakteru mogą stać na drodze do szczęścia. Dlatego
pracuję nad sobą: walczę ze wstydem, stresem i negatywnym myśleniem. Już dawno
zdecydowałam, że będę szczęśliwa. Jeśli Ty również – idealnie trafiłeś!
0 komentarze